Autor Wiadomość
marny
PostWysłany: Śro 7:33, 29 Sie 2012    Temat postu:

To prawda. Koszty stałe przekroczyly już próg możliwości utrzymania przy posiadaniu dziecka. Podnoszą stale ceny podstawowych mediów, żywności, lekarstw i opieki zdrowotnej (utrudniają dostęp do specjalisty, a nawet do lekarza rodzinnego).

Naprawdę rodzenie wiecej niż jednego dziecka dla .gospodarstwa domowego z budżetem nawet 5000-6000/mc to wyzwanie, a co dopiero dla ludzi, którzy we dwoje na miesiąc mają 1500? To nierealne. Wyludnianie ekonomiczne Polski trwa.
KO
PostWysłany: Śro 7:32, 29 Sie 2012    Temat postu:

Luksus posiadania dziecka polega na tym, że musi cię być stać aby nie pracować lub aby zapłacić za prywatny żlobek bądź mieć to szczęście i oddac je w ręce babci. Państwo nie pomoże! Na jedno miejsce w żlobku w Katowicach ok 10 dzieci. Rodzice samotni mają pierwszeństwo więc pozostali się nie mieszczą. Prywatny ok 1200 zl brak doplat, a i od podatku nie odliczysz. To jest dopiero początek. A jakby mieć dwójkę Smile
Marta
PostWysłany: Śro 7:30, 29 Sie 2012    Temat postu:

Nie urodzę kolejnego dziecka ,bo mnie na to nie stać.Problem podstawowy to brak tanich mieszkań komunalnych.Dlaczego od razu rodzina musi brać kredyt o ile ,będzie mieć zdolność kredytową.Kolejna sprawa to koszty utrzymania dziecka.Vat na ubranka 23% a inne krajue UE nie wprowadziły takiego characzu.

Książki gdy dzieko idzie do szkoły itd.Czy podatki na artykuły dziecięce to działania prorodzinne?Ulge na dziecko cudowny rząd obniżył od czasu Giertycha,może nie wiele ale ukradł te 61 zł na każde dziecko.Moim zdaniem ,zadanie obecnego rządu to zmniejszyć ilość narodu polskiego.
Maciuś
PostWysłany: Śro 7:27, 29 Sie 2012    Temat postu:

Polskę od lat dławi przerośnięty aparat administracyjny , ta "hydra nienasycona - ich dzieci żon i matek" , specjalnie tworzy się cale urzędy i agencje żeby kogoś zrobić dyrektorem , pełnomocnikiem , przedstawicielem itd.

Powstała już cała kasta ludzi świetnie żyjących z publicznych pieniędzy , któ... rozwiń całośćra jakoś musi uzasadniać swoje istnienie dlatego sztucznie komplikuje sie prawo żeby im dać pretekst do działania i udowodnienia ze "przecież są potrzebni".

Jesteśmy świadkami nowego niewolnictwa i feudalizmu gdzie jedna grupa społeczna żyje z ograbiania i wyzysku innych. W końcu skończy sie tak jak w Grecji - zapaścią państwa , kiedy gospodarka nie będzie już w stanie żywić przerośniętego pasożyta.
Luksus
PostWysłany: Śro 7:25, 29 Sie 2012    Temat postu: Luksus teraz nazywa się dziecko

Luksus teraz nazywa się dziecko

Na 1000 mieszkańców rodzi się w Polsce zaledwie 10 dzieci. Specjaliści biją na alarm - zbliża się zapaść demograficzna. Wskaźnik dzietności wynosi u nas zaledwie 1,3. Zajmujemy więc 208 miejsce na świecie na 228 krajów.

Aby zachować stabilność społeczeństwa i gospodarki co roku nad Wisłą powinno przychodzić na świat 600-650 tys. dzieci. Tymczasem w tym roku urodzi się ich zaledwie 370-380 tys.

Paradoksalnie, Polek które mogłyby zadbać o przyszłość demograficzną kraju, mamy pod dostatkiem. Obecnie wiek 28-30 lat osiągają kobiety, które przyszły na świat w czasie wyżu demograficznego z lat 80. W okresie 1982-1984 rodziło się rocznie 700 tys. dzieci - prawie dwa razy więcej niż obecnie.



Ponadto zapoczątkowane w latach 90. zmiany demograficzne spowodowały wzrost średniego wieku rodzących kobiet. W 1990 r. wynosił on 26,2 roku, podczas gdy obecnie zbliża się do 29 lat. Rośnie także grupa kobiet gotowych rodzić dzieci jeszcze później - w wieku 30-34 lat.

Demografowie twierdzą, że wciąż jeszcze mamy szansę, aby wykorzystać to pokolenie kobiet do zwiększenia populacji Polaków. Później w wiek najwyższej płodności będą wchodzić już znacznie skromniejsze liczebnie grupy pań.

Więcej w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

(Dziennik Gazeta Prawna/PAP, TR)
~25 lat,
PostWysłany: Pią 16:50, 13 Lip 2012    Temat postu:

A 18lat sobie wyobrażasz? Bo 65 a 67 to nie jest duża różnica.

A że wreszcie zrówna się wiek emerytalny kobiet i mężczyzn to bardzo dobrze.
Młody starszy emeryt?
PostWysłany: Pią 16:48, 13 Lip 2012    Temat postu:

Młody starszy emeryt?
Majka
PostWysłany: Pią 16:47, 13 Lip 2012    Temat postu:

mam 47 lat i owszem wyobrażam sobie jeszcze dwadzieścia lat w pracy - nie mam z tym specjalnych problemów
Genot
PostWysłany: Pią 16:46, 13 Lip 2012    Temat postu: Rozmnażajmy się... cały czas w głowie mam

Rozmnażajmy się... cały czas w głowie mam niedawne wypowiedzi posłów i kampanie. "Na jednego emeryta teraz pracują 4 osoby, a za kilka lat... będzie gorzej" Posłowie podnoszą wiek emerytalny, namawiają do polityki prorodzinnej i tłumaczą, żeby się rozmnażać, co by było więcej młodych pracujących na emerytów. Tyle tylko, że nikt nie pomyśli o tym, że ci "młodzi" też się kiedyś zestarzeją i znów trzeba będzie zwiększyć ilość "pracusiów". I do czego to prowadzi?

Dokąd zmierzamy?

Ludzie mają ciężko pracować do 67 roku życia... i co później zrobią ze swoją wysoką emeryturą...
(o ile dożyją),będą się zastanawiać co mają opłacić czy lekarstwa,czynsz a może jedzenie? Oczywiście wiem, że teraz nie jest lekko, ale w przyszłości wszystko będzie jeszcze droższe..."Panie premierze, jak żyć" Wyobrażacie sobie pracować do takiego wieku?!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group