Forum www.glikemia.fora.pl Strona Główna www.glikemia.fora.pl
cukrzyca - cichy zabójca
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Cukrzyca=większe ryzyko zachorowań na nowotwory

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.glikemia.fora.pl Strona Główna -> Tajemnice ludzkiego ciała
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Agata Sabała
Gość






PostWysłany: Pią 10:03, 05 Sie 2011    Temat postu: Cukrzyca=większe ryzyko zachorowań na nowotwory

Cukrzyca to większe ryzyko zachorowań na nowotwory
Agata Sabała

Rozmowa: Jacek Gugulski, prezes Polskiej Koalicji Organizacji Pacjentów Onkologicznych
Jacek Gugulski
autor: Michał Walczak
źródło: Fotorzepa
Jacek Gugulski


Rz: W czasie naszej debaty o cukrzycy specjaliści podkreślali, że badania wykazały wzrost ryzyka zachorowania na nowotwory, np. piersi, u pacjentów leczonych insulinami analogowymi długo działającymi. Jakie jest pana zdanie na temat tej terapii?

Jacek Gugulski: Leczenie nowotworów jest trudne, a innowacyjne leki są drogie. Nie możemy dopuścić do tego, żeby jakakolwiek terapia dodatkowo zwiększała ryzyko zachorowania na raka. Jeśli istnienie takiego ryzyka jest podnoszone przez naukowców, to takich wątpliwości nie wolno bagatelizować.

Znam specyfikę cukrzycy, bo sam choruję na nią od 20 lat. Wcale nie jest tak, że długo działające analalogi insuliny muszą być podawane wszystkim pacjentom, że są najlepsze. Dla nas, pacjentów, najważniejsze jest skuteczne, ale i bezpieczne leczenie. W dobie kryzysu spójrzmy także na kwestię finansową. Wiadomo, że NFZ ma problemy z pieniędzmi, w onkologii brakuje na wiele skutecznych terapii, które nie mają tańszych odpowiedników.

Jak więc z etycznego i ekonomicznego punktu widzenia można w takiej sytuacji generować dodatkowych pacjentów, wiedząc, że można leczyć skutecznie oraz bez ryzyka i dla zdrowia, i dla kieszeni? Dlatego jako koalicja sprzeciwiamy się wprowadzeniu terapii budzących choćby cień wątpliwości co do ich bezpieczeństwa, ale też uczymy się liczyć. Także w onkologii nie zawsze trzeba stosować najdroższe metody leczenia. Kryzys uczy nas partnerskiej postawy.

Ochronę patentową tracą do niedawna bardzo drogie leki. Teraz stają się znacznie tańsze. Jeśli więc można leczyć skutecznie, bezpiecznie, ale oszczędnie, to popieram ten sposób myślenia. Lekarz wie najlepiej, czym walczyć o nasze zdrowie. Nie dopominamy się terapii najdroższych. Jeśli możemy choremu pomóc nowoczesnym generykiem czy lekiem biopodobnym, to zaoszczędzone kwoty można przeznaczyć na leczenie tych, którym dziś odmawia się bardzo drogich leków innowacyjnych ratujących życie.

Powinniśmy też stawiać na profilaktykę, a w tym przypadku profilaktyką chorób nowotworowych będzie rezygnacja z długo działających analogów insulin do czasu uzyskania 100 proc. pewności, że nie są kancerogenne.

Czy pana zdaniem nasza wiedza na temat możliwości zminimalizowania chorób nowotworowych i cukrzycy jest wystarczająca? Jak powinno się edukować społeczeństwo w dziedzinie najważniejszych chorób?

Wiemy zdecydowanie za mało. Edukacja jest w obecnej chwili bodaj najważniejszym wyzwaniem w przypadku chorób cywilizacyjnych. Trzeba powtarzać w kółko jak mantrę, że choroba nowotworowa wykryta we wczesnym stadium pozwala na szybką reakcję, skuteczne i stosunkowo niedrogie leczenie. Później szanse maleją z każdym dniem. Powstał Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych, w jego ramach prowadzi się akcje edukacyjne, szkoleni są lekarze pierwszego kontaktu. W tym roku akurat zostanie przeszkolonych niewielu – tylko 300. Szkoda, bo w minionych latach liczono ich w tysiącach. I takie są realne potrzeby.

Ważne są też badania przesiewowe i nasza świadomość ich wagi. Wiem, że są wysyłane zaproszenia na bezpłatne badania profilaktyczne. Ale społeczeństwo słabo reaguje na takie zaproszenia, kobiety nie zgłaszają się na mammografię czy cytologię. Pojawia się pytanie: czy przypadkiem nie wydajemy pieniędzy na darmo, skoro ludzie nie chcą z tego korzystać? Problem moim zdaniem jest inny: wiele kobiet bada się prywatnie, dlatego nie korzysta z zaproszeń. Do systemu nie trafia jednak informacja zwrotna, że badania wykonały. Ten problem powinien być rozwiązany, żeby było wiadomo, ile osób faktycznie nie wykonuje badań profilaktycznych.

Dlatego w profilaktyce i edukacji ogromną rolę odgrywają organizacje pacjentów. Informacje o dostępności badań profilaktycznych, na które powinniśmy chodzić, że z nowotworem można wygrać, a leczenie może być tańsze, powinny być powtarzane np. w mediach tak często jak reklamy. Dopiero wiedza powoduje, iż ludzie się badają, a bez tego nie pokonają raka.

Każdy z nas miał do czynienia z chorym na nowotwór.To wywołuje strach.

Ludzie myślą: po co będę się badał, skoro i tak nie będzie pieniędzy na leczenie. To błąd! Jeśli profilaktyka będzie na wyższym poziomie, mniej będziemy wydawać na samo leczenie. Wcześnie wykryty, mniejszy guz oznacza tańsze leczenie. Wtedy nawet krótka kołdra NFZ wystarczy.

Czy w przypadku cukrzycy edukacja jest równie ważna?

Cukrzyca jest chorobą cywilizacyjną, coraz więcej ludzi na nią zapada. W Polsce jest nieźle, jeśli chodzi o leczenie i dostęp do leków. Przydałaby się za to kampania informacyjna, bo wielu ludzi cierpi na cukrzycę i nawet o tym nie wie. Jeśli ktoś bada się regularnie, nawet co pół roku, a nie co rok, to szybko się dowie, że ma nieprawidłowy poziom cukru. Inaczej łatwo przeoczyć, że senność, duże pragnienie są ze sobą powiązane i są oznakami choroby. Cukrzyca działa z ukrycia, niszczy organizm powoli. Jeśli wykryje się ją zbyt późno, często okazuje się, że trzeba amputować palce u nóg, bo wytworzyła się tzw. stopa cukrzycowa. Dlatego tak ważne są informacje, pogadanki.

Jaką rolę odgrywają organizacje pacjentów? Co pacjenci mogą osiągnąć, jednocząc się?

Są szczególnie ważne dla chorych, którzy dopiero zostali zdiagnozowani. W przypadku raka diagnoza kojarzy się z wyrokiem, w przypadku cukrzycy z koniecznością wielu ograniczeń, a brakuje informacji. Sam choruję na przewlekłą białaczkę, jestem też prezesem stowarzyszenia pomocy chorym na ten nowotwór. Mamy stronę internetową, koła regionalne w województwach.

Można blisko znaleźć kogoś, kto umówi się z nami na kawę i wyjaśni to, co najważniejsze na początku leczenia: jakie są perspektywy, jakie badania trzeba wykonać, żeby się później nie okazało, że ktoś z braku wiedzy coś zaniedbał. Organizujemy też szkolenia z lekarzami, monitorujemy dostęp do leków: wiadomo, że czasem ich brakuje, ale w innym miejscu jest niewykorzystany kontrakt i można tam skierować pacjenta.

Jak działają stowarzyszenia chorych na cukrzycę?

Pomagają pacjentom, np. w uzyskaniu jak najtaniej glukometrów. Informują też o dostępnych insulinach. Uważam jednak, że stowarzyszenia nie powinny mówić, jak leczyć; od tego są lekarze. Mogą jedynie informować o tym, jak leczy się dane schorzenie na świecie i jakie metody terapii są dostępne na polskim rynku.

W stowarzyszeniach chorzy mogą się też spotkać z lekarzami, dowiedzieć się, co zrobić, kiedy spada cukier, jak go mierzyć, jakie badania wykonywać, przekażą podstawową wiedzę, jak żyć. Lekarz nie jest w stanie „ustawić” pacjenta idealnie podczas okresowych wizyt. Nie zawsze ma bowiem czas, by porozmawiać z każdym dłużej i w takich sytuacjach nieocenione są, właśnie stowarzyszenia pacjentów.

Jacek Gugulski – ukończył Wyższą Szkołę Ekonomii i Prawa w Kielcach. Od 1990 roku chory na cukrzycę insulinozależną (brak zmian cukrzycowych, cukry w normie).

Od 1999 roku chory na przewlekłą białaczkę szpikową (obecnie brak komórek nowotworowych we krwi, cały czas monitorowany). Zawodowo agent ubezpieczeniowy od 15 lat.

Od pięciu lat działa na rzecz chorych onkologicznie.

Rzeczpospolita
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Serwis Nauka w Polsce
Gość






PostWysłany: Pią 10:05, 05 Sie 2011    Temat postu: Cukrzyca a rak wątroby

Cukrzyca a rak wątroby



– Cukrzyca typu II jest czynnikiem wyraźnie zwiększającym ryzyko zachorowania na raka wątroby – dowodzą włoskie badania.

Z dotychczasowych doniesień wynikało, że istnieje związek między cukrzycą typu II a występowaniem u pacjentów guzów nowotworowych, zwłaszcza raka wątroby. Nie ustalono jednak, czy cukrzyca faktycznie predysponuje do tego raka, czy odwrotnie. Aby to sprawdzić, naukowcy włoscy ze szpitala w Pordenone objęli badaniami 465 pacjentów z pierwotnym rakiem wątroby oraz 490 zdrowych osób, dobranych pod względem wieku i płci.

Analiza potwierdziła, że cukrzyca typu II znacznie podnosi ryzyko zachorowania na raka wątroby, niezależnie od innych czynników predysponujących do tego nowotworu, takich jak zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu B (HBV) lub wirusem zapalenia wątroby typu C (HCV) czy nadużywanie alkoholu. Naukowcy wykazali, że w większości badanych przypadków cukrzyca typu II występowała wcześniej niż doszło do rozwoju raka wątroby.

Potwierdzeniem dla tych badań mogą być również obserwacje, że cukrzyca występowała tak samo często i w podobnym stopniu zaawansowania u chorych z małymi guzami wątroby, jak i z guzami bardziej rozwiniętymi i rozsianymi. Okazało się także, że na raka wątroby częściej cierpieli pacjenci leczeni insuliną. A ponieważ, terapia ta podnosi poziom insuliny we krwi, naukowcy podejrzewają, że właśnie to może przyczyniać się do rozwoju raka wątroby.

Zdaniem badaczy wskazuje to na konieczność dokładnego badania cukrzyków pod kątem występowania raka wątroby, zwłaszcza jeśli są to mężczyźni leczeni insuliną. U tych pacjentów najlepiej byłoby unikać – tak długo, jak to tylko możliwe – leczenia insuliną albo lekami, które poprawiają jej wydzielanie i zastępować je lekami, które zwiększają wrażliwość tkanek na insulinę (np. metforminą lub glitazonami).

Źródło: Serwis Nauka w Polsce
(e.)
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kwantad
Gość






PostWysłany: Pią 10:06, 05 Sie 2011    Temat postu:

Przypadek z mojej rodziny to przypuszczenie (że insulinozależna cukrzyca predysponuje do zachorowania na raka wątroby) potwierdza. Dlatego apeluję do insulinozależnych diabetyków, zwłaszcza przyjmujących analogi insulin. Przyjmujcie jak najmniejsze jej ilości. Co najwyżej 150% tej ilości, jaką produkuje w ciągu doby trzustka zdrowego człowieka. Tzn. 150% * 35 =52 jednostki na dobę. Większa ilośc może być groźna.. W szczególności, insuliny nie traktujcie - jak to czyni wielu diabetyków - jako antidotum na obżarstwo. kwantad - dr nauk.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lek. Agnieszka
Gość






PostWysłany: Pią 10:08, 05 Sie 2011    Temat postu: Czy powinniśmy bać się nowotworów w cukrzycy?

Czy powinniśmy bać się nowotworów w cukrzycy?
Tagi: cukrzyca, powikłania, trzustka, nowotwór

Cukrzyca i nowotwory – dwa często występujące problemy medyczne – nie zawsze są ze sobą łączone w powszechnym przekonaniu. Obawy dotyczące takiego związku nie są jednak pozbawione podstaw. Ostatnio temat raka pojawił się znowu i choć stał się jednym z najszerzej dyskutowanych, kontrowersyjnych zagadnień diabetologii, to dotychczasowe wnioski trudno na razie przełożyć na praktykę kliniczną.
Chorzy na cukrzycę częściej zapadają na raka

Co już wiemy

Od ponad 100 lat dysponujemy wiedzą o tym, że chorzy na cukrzycę typu 2 częściej zapadają na raka. Jest to choroba, w której występuje obniżona wrażliwość tkanek na działanie insuliny. W warunkach prawidłowych insulina odznacza się głównie działaniem na procesy metaboliczne glukozy, jednak jej nadmiar, wynikający z samej choroby lub z jej niedoskonałego podawania z zewnątrz, wywiera wpływ na wzrost i rozwój komórek. Wydaje się to odgrywać rolę w rozwoju nowotworów. Przeprowadzone do tej pory badania wskazują na związek cukrzycy z takimi nowotworami jak rak endometrium, trzustki, jelita grubego, sutka i wątroby, a mechanizmy za to odpowiedzialne są prawdopodobnie bardziej złożone niż samo działanie wysokiego stężenia insuliny. Zarówno nadwaga, jak i otyłość, często współwystępujące z cukrzycą, również zwiększają ryzyko rozwoju raka.

Leki leczą czy powodują raka

Kiedy w 1922 roku wyizolowano insulinę, było to jedno z najdonioślejszych odkryć medycyny i przełom w leczeniu cukrzycy. Obecnie dysponujemy kilkoma insulinami. Uważa się, że najbardziej zbliżone działaniem do insuliny wytwarzanej w warunkach zdrowia są tzw. insuliny analogowe, cały czas w niezadowalającym stopniu rozpowszechnione w Polsce. Ostatnie doniesienia o rakotwórczym działaniu jednego z analogów, mimo że niepotwierdzone, zachwiały wiarą w te preparaty. Odbiły się również na planach refundacji tych leków w naszym kraju, co oznacza, że nadal będą istniały bariery finansowe w ich stosowaniu. Nie wydaje się, żeby miało to jakiekolwiek uzasadnienie. Nie ustalono jaki wpływ na rozwój raka mają leki doustne, aczkolwiek istnieją liczne przesłanki wskazujące na korzystne, antyrakowe działanie metforminy. Jest to lek poprawiający wrażliwość na insulinę i redukujący jej szkodliwy nadmiar we krwi. Istnieją nadzieje, że może jej równoczesne stosowanie z insulinami wyleczy również nasze obawy.

Polecamy: Jak sport wpływa na psychikę?

Co dalej

Według danych ze Stanów Zjednoczonych nawet do 18% przypadków nowotworu dotyczy chorych z cukrzycą. Osoby te gorzej reagują na leczenie i częściej umierają z powodu raka, co wiąże się nie tylko z samą chorobą i jej powikłaniami (w tym z depresją), ale też z problemami terapii. Potrzebne są dalsze badania, żeby lepiej poznać te zależności. Póki co wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem jest zwiększenie czujności lekarzy oraz samych chorych na wszelkie niepokojące sygnały w celu wczesnego wykrycia nowotworu, a gdy już do tego dojdzie - właściwe, interdyscyplinarne leczenie. Prawidłowo kontrolowana cukrzyca oraz szybko wykryty guz dają choremu największą szansę na powodzenie leczenia.

Polecamy: Jak zapobiec powikłaniom cukrzycy?
lekarz lek. Agnieszka Łebek
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Diabetes Care
Gość






PostWysłany: Pią 10:14, 05 Sie 2011    Temat postu:

W Diabetes Care opublikowano raport poświęcony zależności między cukrzycą (głównie cukrzycą typu 2) a ryzykiem rozwoju choroby nowotworowej. Raport nie zawiera jednoznacznych ustaleń. Dane epidemiologiczne wskazują, iż cukrzyca zwiększa około dwukrotnie ryzyko raka wątroby, trzustki, endometrium oraz 1,2-1,5 -krotnie ryzyko rozwoju raka jelita grubego i odbytnicy, piersi i pęcherza moczowego.

Cukrzyca wyzwala w chorującym na nią organizmie permanentny stan zapalny. Metabolizm komórki nowotworowej nakierowany jest na uzyskanie ATP z przemian beztlenowych, więc hiperglikemia w cukrzycy stanowi czynnik korzystny dla bilansu energetycznego komórki nowotworowej. Kolejnym aspektem, którego znaczenie podnosi się współcześnie jest zależność między stosowaniem określonych metod leczenia cukrzycy a ryzykiem rozwoju nowotworu.

Insulina egzogenna, wpływając na receptory IGF-I, potencjalnie zwiększa szansę przeżycia komórek nowotworowych.
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
terab
Gość






PostWysłany: Pon 14:32, 14 Lis 2011    Temat postu:

Do objawów cukrzycy zalicza się: zmęczenie, senność, wzmożone pragnienie, oddawanie dużych ilości moczu, chudnięcie bez wyraźnej przyczyny, zakażenia skóry, dróg moczowych i narządów płciowych, zaburzenia widzenia. Ale w cukrzycy typu 2 objawy mogą pojawić się późno, dopiero, gdy doszło do powikłań choroby. Dlatego, regularne pomiary poziomu glukozy są bardzo ważne.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.glikemia.fora.pl Strona Główna -> Tajemnice ludzkiego ciała Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin